Pożyczanie zdjęć z Internetu
Znalezione, nie kradzione – mówi polskie powiedzenie. Zanim jednak będziemy bronić „pożyczonych” zdjęć z Internetu, jak Najman Górniak, warto sprawdzić, jak sprawa wygląda od strony prawnej. To, że znaleźliśmy fotografię czy grafikę w sieci, wcale nie oznacza, że możemy z niej skorzystać bez zgody twórcy. Jak zatem legalnie korzystać z takich materiałów dostępnych w sieci?
Historia stara jak Internet. Ktoś wrzucił zdjęcie na swojego bloga, Facebooka czy Instagrama, a ktoś inny je znalazł, uznał za atrakcyjne i postanowił wykorzystać u siebie. W końcu obraz wyraża więcej niż tysiąc słów, a content wizualny o wiele lepiej się klika i pozwala się wyróżnić. Problem w tym, że większość zdjęć, które znajdziemy w sieci podlega prawu autorskiemu – mówi o tym art. 1 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z 4. lutego 1994 roku – a jego naruszenie grozi odpowiedzialnością karną. Kradzież, bo tym właśnie jest wykorzystanie zdjęcia bez zgody twórcy, podobnie jak kłamstwo ma krótkie nogi i bardzo łatwo można wyśledzić całą sprawę.
Kasię Tusk, prowadzącą bloga i konto na Instagramie Make Life Easier, spotkała niedawno podobna historia. Kobieta przez przypadek znalazła swoje zdjęcie w katalogu produktowym pewnej marki, bez wyrażenia zgody na jego wykorzystanie. Można powiedzieć, że cała sytuacja zakończyła się happy endem, bez procesu sadowego – marka przyznała się do błędu, przystała na propozycję blogerki i w ramach zadośćuczynienia sfinansowała pomoc zdrowotną dla dwóch chorych dziewczynek. Wszystkich ciekawych szczegółów tej sprawy odsyłamy do konta Makelifeeasier_pl
Źródło: https://www.instagram.com/p/CHf-jrRjydj/
Jak zatem powinniśmy korzystać z treści wizualnych w Internecie, aby było to legalne działanie? Trzeba pamiętać o kilku kwestiach i działać zgodnie z przepisami prawa.
Po pierwsze – dozwolony użytek
Przypomnijmy – prawo autorskie wyraźnie mówi, że korzystanie z utworu musi być podparte zgodą jego autora lub podmiotu, który ma do niego prawa majątkowe, a w niektórych przypadkach także odpłatne – autor ma prawo zażądać wynagrodzenia za swoją pracę. Jednak istnieją wyjątki od tej reguły, gdzie użytek bez zgody autora jest dozwolony. W jakich sytuacjach możemy powołać się na dozwolony użytek?
-
Możemy skorzystać z fotografii, umieszczając ją w internetowym wpisie, posługując się prawem do cytatu. Cytowanie musi być jednak uzasadnione konkretnym celem: wyjaśnieniem, polemiką, analizą krytyczną bądź naukową, chęcią stworzenia parodii czy kolażu, a nie jedynie uatrakcyjnienia danego wpisu.
-
Możemy skorzystać z utworu już rozpowszechnionego w innych publikacjach w celu informacyjnym. Jeśli posłużymy się fotografią reporterską w mediach tradycyjnych lub internetowym serwisie informacyjnym w celu zobrazowania danej sytuacji lub wydarzenia, to będzie to legalne z punktu widzenia prawa. Jest tu jednak ukryty haczyk – wydarzenie musi być aktualne, a opisywany problem wzbudzać ogólne zainteresowanie. Trudno wyznaczyć ramy aktualności, jednak fotografia przedstawiająca wydarzenie sprzed miesiąca lub pół roku z pewnością taka nie jest. Warto wspomnieć o tym, że prawo nie działa w przypadku fotografii prywatnych, które zostały zamieszczone na popularnych platformach społecznościowych.
Uwaga! Autorzy fotografii reporterskich mają prawo zażądać wynagrodzenia.
Co ważne – w opisywanych przypadkach musimy podać imię i nazwisko twórcy/fotografa oraz źródło, z którego pochodzi wykorzystany utwór. Jeśli nie jesteśmy w stanie tego ustalić – warto to zaznaczyć w tworzonym materiale.
Po drugie – korzystanie na warunkach licencji
Chyba każdy, kto działa w Internecie zna banki zdjęć i chętnie korzysta z fotografii stockowych. Jak to się ma do prawa autorskiego? Jak wspomnieliśmy wcześniej – aby użytkowanie było legalne, autor musi wyrazić na to zgodę, a w przypadku baz zdjęć taka zgoda jest najczęściej wyrażona za pomocą licencji na korzystanie z utworów.
Licencje otwarte dają największe możliwości w kwestii wykorzystywania i modyfikowania zdjęć, jednak trzeba pamiętać, że możliwości te nie są nieograniczone, a zakres działań jest ściśle uregulowany postanowieniami danej umowy licencyjnej. Najpopularniejsze są Licencje Creative Commons (CC), które zastępują regułę: wszelkie prawa zastrzeżone zasadą: pewne prawa zastrzeżone. Wiedząc, na jakiej licencji zostało udostępnione zdjęcie, mamy jasną informację o jego stanie prawnym i możliwościach wykorzystania. Licencje Creative Commons możemy podzielić na:
-
Licencja CC BY (uznanie autorstwa) – możemy kopiować, rozprowadzać utwór oraz wykonywać na jego podstawie utwory zależne, pamiętając o podaniu imienia i nazwiska lub pseudonimu twórcy.
-
Licencja CC NC (wykorzystanie niekomercyjne) – możemy kopiować, rozprowadzać utwór oraz wykonywać na jego podstawie utwory zależne tylko w celach niekomercyjnych, czyli do użytku własnego.
-
Licencja CC SA (na tych samych warunkach) – możemy modyfikować utwór, ale efekt finalny musi być rozpowszechniony na tej samej licencji, co utwór oryginalny, z którego korzystaliśmy.
-
Licencja CC SA (bez utworów zależnych) – możemy kopiować i rozprowadzać utwór jedynie w pierwotnej postaci, bez tworzenia utworów zależnych.
Uwaga! Przedstawione licencje mogą występować w różnych kombinacjach, jednak element CC BY z uznaniem autorstwa występuje zawsze. Co z tego wynika? Niezależnie od tego, z której wersji licencji Creative Commons korzystamy, musimy podać nazwisko jego autora. Najlepiej zrobić to w formie notki licencyjnej, którą umieścimy w widocznym miejscu – pod wykorzystanym zdjęciem lub na końcu wpisu. Więcej o umowach licencyjnych można przeczytać na oficjalnej stronie Creative Commons Polska.
Po trzecie – licencja Creative Commons Zero
Warto jeszcze wspomnieć o Licencji Creative Commons Zero (CC0 lub przekreślona litera C), którą oznacza się zdjęcia przekazane do domeny publicznej. CC0 pozwala na dowolne korzystanie z utworu (również w celach komercyjnych), bez konieczności podawania autorstwa. Korzystając z darmowych zdjęć z domeny publicznej mamy nie tylko swobodę twórczą, ale także pewność, że nie naruszamy przepisów prawa autorskiego. Jak znaleźć zdjęcia z CC0? Najlepiej przy pomocy serwisów, które oferują darmowe zdjęcia, np. Pexels, Pixabay czy Unsplash. (Psst! My właśnie tak zrobiliśmy, wybierając zdjęcie do tego artykułu 😊)
Mamy nadzieję, że trochę Wam rozjaśniliśmy kwestię „pożyczania” zdjęć z Internetu i przekonaliśmy do tego, że warto robić to z głową i poszanowaniem praw autorów. W końcu niemal wszyscy – w mniejszym lub większym stopniu – jesteśmy twórcami i lubimy, kiedy nasza praca jest szanowana. Powodzenia!
Malwina